wtorek, 18 lutego 2014

Dobro i zło

Nigdy nie przypuszczałem, że historyjki z serwisu piekielni.pl są prawdziwe a jednak.
Obrazek z dziś.
Byłem ze szkrabami  na zakupach. Tymek w nosidle, Janka w wózku
Wjeżdżam już w ten tunel do kasy a tu mi dziadek starszy Pan odpycha wózek i wchodzi przede mną.
Ja zdziwko totalne nawet nie wiedziałem jak zareagować a Pan odwraca się do mnie i mówi: 
"Bo Pan ma tak dużo zakupów."
Muszę przyznać, że mnie zamurowało, przez głowę przemknęło "Da Fuck?" tzn. "Co rzeżucha?" (żona powiedziała mi, że mam nie kląć przy dzieciach).
Na szczęście Pani Kasjerka zareagowała szybciej niż ja mówiąc: "Przykro mi ale Pan jest z dziećmi i ma pierwszeństwo."
Starszy Pan spłonił się jak dziewica i przepuścił Mnie z miną "Proszę i tak mi nie zależało".
Ukłoniłem się nisko Pani Kasjerce a Panu życzyłem miłego dnia (bo grzecznym trza być)

Muszę jednak przyznać, że to był pierwszy przypadek takiego zachowania jaki spotkałem.
Do tej pory spotykałem się tylko i wyłącznie z życzliwością.
Mam wręcz wrażenie, że widząc takie kuriozum jak tata z dwójką dzieci (z czego jedne w nosidle) to każdy wręcz pali się do pomocy.
A to pomogą wózek wnieść, a to podniosą zabawkę, gdy Janka postanowi się z nią rozstać na środku ulicy czy w końcu przepuszczają w kolejce.

Generalnie Polacy to jednak dobrzy ludzie (w większości :).



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz